Historia Dana
Prawdziwe rozmowy z absolwentami
W Caron, bycie Prawdziwym o Odzyskaniu oznacza dzielenie się prawdziwymi historiami prawdziwych absolwentów, aby pomóc innym ludziom, którzy potrzebują tego usłyszeć i znaleźć pocieszenie w połączeniu.
Oto rzut oka na podróż Dana w szczerym i wnikliwym Q&A.
Jak wyglądało twoje życie przed przybyciem do Caron?
Przez wiele lat nadużywałem alkoholu i samookaleczałem się. Określiłem to jako samobójstwo przez milion drinków. W 2015 roku bardzo zachorowałem i wszystkie moje organy wewnętrzne wyłączyły się. Byłem w szpitalu przez bardzo długi czas. To nie wystarczyło, żeby mnie obudzić. Owszem rzuciłem picie, ale nie zrobiłem nic, aby zająć się chorobą, którą mam.
Kiedy zacząłem z powrotem w moim aktywnym uzależnieniu, było to przyspieszenie jak żadne inne. W lutym 2019 roku skończyłem płasko na stole operacyjnym w szpitalu. W jakiś sposób chirurdzy przywrócili mnie do życia. Miałem coś, co nazywa się żylakami przełyku, co oznacza, że w zasadzie moje wnętrza eksplodowały w wyniku nadużywania alkoholu. Przez długi czas byłem w śpiączce i jeszcze dłużej przebywałem w szpitalu. Ostatecznie wylądowałem w Caron. Ale szczerze mówiąc, nawet wtedy nie byłem przygotowany na to, by poradzić sobie z moją chorobą.
Jak ludzie w twoim życiu przyczynili się do twojej decyzji o wyzdrowieniu?
Mam bardzo silną rodzinę. Jestem ósmym z dziewięciorga dzieci. Żadne z moich rodziców nie było alkoholikami. Żadne z mojego rodzeństwa nie jest alkoholikami ani uzależnionymi. Musiałem dość ciężko pracować nad swoim uzależnieniem, aby znalazło się ono w tym miejscu, w którym się znalazło. Mimo to, udało mi się przejść przez studia i szkołę prawniczą i ukończyć ją z najwyższą lokatą. Otworzyłem własną kancelarię prawną. Dla innych wyglądałem jak odnoszący sukcesy adwokat prowadzący rozwijającą się kancelarię, ale ja wiedziałem, że piję dużo, że nie wyobrażam sobie życia bez alkoholu. Mimo to nie dostrzegałem tego, co widzieli najbliżsi: alkohol kontrolował moje życie.
W końcu, po latach błagań ze strony najbliższych mi przyjaciół, moja rodzina poprosiła mnie o pomoc. Powiedzieli mi, że muszę się leczyć.
Jakie doświadczenia w Caron pomogły ci zrozumieć naturę twojego uzależnienia?
Moje pierwsze spojrzenie na poddanie się było wtedy, gdy siedziałem z mężczyznami, z którymi byłem na leczeniu. W tym pokoju rozpoczął się proces zdrowienia, ponieważ byliśmy ze sobą szczerzy. Przedstawiliśmy sobie nasze substancje, które wybraliśmy. Mówiliśmy o takich rzeczach jak wdzięczność, nauka, otwartość i praca. Było to dla mnie przerażające, ale coś wewnątrz mnie mówiło, że muszę to zrobić.
Szlochałam jak dziecko, gdy oświadczyłam, że jestem alkoholiczką. Po raz pierwszy powiedziałem na głos, że jestem alkoholikiem. Samo użycie słowa "alkoholik" uwolniło wiele strachu, wstydu i poczucia winy. To był początek mojej podróży do zdrowia.
Nauczyłem się, że to choroba, a nie wada moralna, nie brak siły woli czy coś niewytłumaczalnie słabego we mnie.
Jakie umiejętności zdobyłaś biorąc udział w Programie dla Profesjonalistów Prawnych Caron.?
Rozmowy z innymi prawnikami, których historie były tak podobne do mojej, pomogły mi zrozumieć, że mogę być profesjonalistą, robić wszystko, co muszę i żyć w zdrowiu.
Było to dla mnie odkrywcze, ponieważ przez całe moje życie zawodowe przebywałam w otoczeniu osób pijących. Jedną z rzeczy, o których wszyscy rozmawialiśmy, było, cóż, jak sobie z tym poradzić? Po tym jak wytrzeźwiałem w 2015 roku, mój pierwszy drink był dlatego, że klient poprosił mnie, abym wypił z nim drinka po kolacji. To nie wina klienta, tylko tego, że cały czas mam na ramieniu podstępnego Piotrusia, który namawia mnie, żebym się poddał. Uzależnienie jest jak zawodowy wojownik, który w każdej chwili jest gotowy wejść i skopać mi tyłek, i tak właśnie się wtedy stało.
Program dla Profesjonalistów Prawnych dał mi plan i projekt życia zawodowego, którego z pewnością nie miałabym bez wizyty w Caron.
W jaki sposób pobyt w Caron pomógł ci nawiązać kontakt z rodziną?
Nie poznałam mojej córki, Lane, dopóki nie trafiłam do Caron. Narodziny Lane były wynikiem bardzo krótkiego związku, który miałam 25 lat temu. Z powodu mojego egoizmu, który był spotęgowany przez mój czynny nałóg, nie poznałem Lane, kiedy miałem ku temu okazję. Miałam różne usprawiedliwienia dlaczego tego nie zrobiłam, między innymi to, że płaciłam alimenty. Po tym, jak trafiłem do Caron i byłem na odwyku, napisała do mnie z Hiszpanii maila z prośbą o kontakt. Była wtedy na ostatnim roku studiów i studiowała za granicą przez cały semestr. Zrobiłem to. To było straszne. Jednym z uzasadnień, że nie miałem żadnego kontaktu z Lane'em, było to, że właściwie ją chroniłem. Wysyłaliśmy e-maile w tę i z powrotem i zgodziliśmy się spotkać po jej powrocie.
Latem tego roku nasz związek tak się rozwinął, że zamieszkała ze mną. Jej zdolność do przebaczenia i miłości jest niesamowita. Musieliśmy poradzić sobie z trudną prawdą, że ją porzuciłem. Jednym z darów, które otrzymałem, jest zrozumienie, że nie mogę nic zrobić, aby cofnąć to, gdzie byłem i co zrobiłem, ale każdego dnia staram się być dla niej najlepszym tatą, jakim mogę być, i upewnić się, że wie, że nigdy nie będzie musiała się martwić, że jest sama.
Ona odnosi się do mnie jak do swojego najlepszego przyjaciela, tego dziecka, tego niezasłużonego błogosławieństwa i łaski, którą jest w moim życiu. Jest darem, którego nigdy bym nie dostała bez Caron i bez bycia na odwyku.
To najwspanialsza rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przydarzyła.
Patrząc wstecz, jak oceniasz swój czas w Caron?
Nigdy nie miałam poczucia, że Caron jest tam z innego powodu niż traktowanie mnie jak człowieka. Nie byłam numerem. Nie byłam statystyką w arkuszu kalkulacyjnym. Ludzie w Caron widzieli we mnie kogoś, kto potrzebuje opieki, kto musi wyzdrowieć.
Modlę się za nich cały czas, bo byli dla mnie tak ważni. Modlę się za pracowników, którzy byli mi najbliżsi, za mojego doradcę duchowego, który mnie rozśmieszał i tak wiele nauczył, za mojego doradcę, który jest bardzo wyjątkową istotą ludzką. Każdy z profesjonalistów w Caron był tam, aby pomóc mi wyzdrowieć. A jedną z pięknych rzeczy jest to, że wielu z nich było na odwyku.
Caron zaoferował mi rozszerzoną opiekę i możliwość utrzymywania kontaktu z innymi pacjentami. To wsparcie i połączenie to niezmierne korzyści.
Co powiedziałabyś komuś, kto myśli o wyzdrowieniu?
Przed rozpoczęciem leczenia postrzegałem alkoholizm jako coś, co mają inni ludzie, a nie ja. W rzeczywistości ta choroba nie bierze jeńców i nie ma znaczenia, gdzie się wychowałeś, jak się wychowałeś. Nie ma znaczenia, jakiego jesteś koloru. Nie ma znaczenia, jakiej jesteś religii. Nie ma znaczenia, ile masz pieniędzy. Kiedy przejdziesz do sedna, nie ma różnicy między nikim z nas.
Ta choroba nie dyskryminuje i zabije cię, jeśli jej na to pozwolisz.